Dzień dobry, tutaj mała istotka będąca maniaczką białych włosów!~
Poprzednie posty z tej serii:
Pamięta ktoś jeszcze tę serię? Jej ostatnia i jednocześnie jedyna część pojawiła się ponad rok temu, więc zakładam, że nie. W takim wypadku może przypomnę o co tutaj w ogóle chodzi. Postanowiłam zająć się opisywaniem wielkich sensacji z MSP. Nie mówię tu o plotkach o usunięciu gry czy nocy hackerów, a naprawdę dużych aferach, które czasem trwały nawet kilka tygodni lub więcej.
Tak swoją drogą - ta seria miała pojawiać się w niedziele, ale kompletnie nie miałam pomysłów na posty w ciągu tygodnia, więc postanowiłam przenieść ją na wtorki (ekcem... ekchem... tak... wtorki...). W przyszłości może jeszcze to zmienię.
A czym zajmiemy się dzisiaj? Popularnymi gumeczkami, tj. Loom Bands!
Czym są Loom Bands? To małe, kolorowe gumeczki, którymi za pomocą plecenia można wykonywać różne bransoletki lub figurki. Przyznaje, że sama posiadałam gumki, ale ostatnio nie mogę niczego zrobić, bo nigdzie nie znajduję już Loom Bands do kupienia. Smuteczek. Zna ktoś z Was jakiś sklep, w którym ciągle są dostępne?
Ale wracając do tematu - gumeczki zyskały ogromną popularność, jej szczyt w Polsce przypadł na okres wakacji 2014 roku. Również na MSP pojawiło się wiele zdjęć przedstawiających stworzone przez użytkowników wytwory i tematów na forum, poświęconych tej rozrywce.
I co dalej? Na zwykłej popularności się nie skończyło, co to byłaby wtedy za afera. Wszystko zaczęło się na początku września (może pod koniec sierpnia, pewna nie jestem, to było dawno, aczkolwiek skłaniam się bardziej ku tej pierwszej opcji) od artykułu w jednej z internetowych gazet. Takiej, która raczej prawdopodobnych informacji nie publikuje, ale to tak swoją drogą.
Według tego tekstu Loom Bands miały być niebezpieczne dla zdrowia. Dziedzin (agh, słowa odpowiedniego mi zabrakło), w których by się to objawiało było sporo, ale najpopularniejsze stało się stwierdzenie jakoby gumki miały być rakotwórcze. Zaczęto o tym rozpowiadać nie tylko w internecie, aczkolwiek na MSP również. Pojawiło się zatrzęsienie postów na ten temat, zarówno na forum jak i na blogach.
Poglądów na tą sprawę było dużo. Niektóre osoby uznawały wszystkie, bez wyjątku, gumeczki za niebezpieczne i rezygnowały z nich - chociażby dziewczyna z powyższego tematu. Inni uważali, iż firmowe, porządne Loom Bands nic nikomu nie zrobią, ale trzeba uważać na tanie, chińskie gumki nieposiadające oznaczenia "CE". Istniały również poglądy, według których szkodliwe miały być jedynie zawieszki, natomiast gumki nikomu nic nie zrobią. Wiele osób twierdziło, iż nie ma jakiegokolwiek niebezpieczeństwa i są to tylko głupie plotki.
Ostatecznie temat ucichł gdzieś na początku 2015 roku bez żadnego oficjalnego zakończenia i rozwiązania. Moda i hype przeminęły, mało kto ma teraz Loom Bands, a je same dostać bardzo trudno, jak już zresztą wspominałam na początku. Szkoda, że to się tak skończyło, bo była to naprawdę fajna zabawa.
A co ja myślę na ten temat? Cóż, chyba najbliżej mi do drugiej i trzeciej tezy. Zresztą gumek słabej jakości nie kupowałabym nie tylko ze względu na kwestie zdrowotne (choć po części również brałabym je pod uwagę, lepiej nie ryzykować), ale i również z powodu tejże słabej jakości. Gumeczki takie zazwyczaj są śliskie, błyszczące i nieprzyjemne w dotyku, do tego łatwo pękają. Te lepsze są matowe, gładkie i rozciągliwe. Punkt trzeci - no cóż, były jakieś tam badania potwierdzające prawdziwość tego stwierdzenia.
Dzisiaj byłoby już chyba na tyle. Post może wydawać się krótki, ale screenów, które zazwyczaj zdecydowanie zwiększają długość, tym razem pojawiło się mało także ten... Zresztą myślę, że pisanie więcej nie miałoby sensu, temat wyczerpany. Choć jak ktoś uważa inaczej to się nie pogniewam, żeby nie było.
Standardowo - mam nadzieję, iż Was nie zanudziłam!~
I jeśli ktoś ma propozycję sensacji, które mogłyby się pojawić w kolejnych częściach tej serii to czekam z otwartymi ramionami, ba, byłabym bardzo wdzięczna, gdyż sama mam tylko jeden pomysł.
Pozdrowionka
~Akiko
~Sri Dźajawardanapura Kotte
~Patelnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz